Strona:Dezydery Chłapowski - O rolnictwie.pdf/149

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

mierzwę podrzucać; naostatku dopiero kiedy tego dnia mierzwa już ułożona, jeden człowiek z widłami wnijść musi dla porównania wierzchniéj warstwy. Kiedy znowu innego dnia mierzwa się wynosi, układa się przy tém pierwszem nałożeniu, i jeżeli pierwsze kiśniejąc już niżéj upadło, trzeba to drugie do pierwiastkowéj pierwszego ułożyć wysokości, tak, żeby cała kupa kiśniejąc stopniowo równo opadała i przegniwszy cała, równą wszędzie kupę stanowiła.
Rachować można, że kupa mierzwy po przegniciu na połowę swojéj pierwiastkowéj wysokości opadnie, a zatém chcąc mieć kupę na półtora łokcia wysoką, należy ją układać na trzy łokcie.

§. 228.

Nie jest rzeczą wcale obojętną, w jaki sposób mierzwa ze stajen i obór wyrzuca się lub wynosi, czy się bez ładu, czy porządnie układa. Mierzwa ułożona w dopiero wymienionym sposobie, odbędzie stopniowo kiśnienie, przegnije i stanie się doskonałym nawozem.
Wyrzucając mierzwę bez ładu, będzie miał gospodarz w jedném miejscu gnojówki samą słomę, w drugiem zaś samo błoto.