Strona:Dezydery Chłapowski - O rolnictwie.pdf/145

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

mniéj gnoju, jak z całéj. Traci się na gnoju w dwójnasób: naprzód, sieczka wyrzucona z koryt (a przez osiem miesięcy znacznie jéj u nas bydło nawyrzuca), chociaż w gnój wpada, bynajmniéj tyle gnoju nie pomnoży, ile tyleż wyrzuconéj całéj słomy; drobne kawałeczki nie mogą już tyle w sobie wstrzymać ścieku, jak długa słoma; słoma rznięta już tak wyschła, iż gnijąc mniejszą ilość mierzwy przysposabia. Powtóre, można się przekonać, że bydło sieczką karmione, często takową niestrawioną oddaje, czego przy zakładaniu całéj słomy być nie może, ponieważ bydle dłużéj ją żuć musi, przez co strawi dokładnie.

§. 223.

Prawie wszystkich u nas gospodarzy doświadczonych słyszałem przyznających, że karmienie całą słomą więcéj gnoju daje, tylko zawsze mi tę uwagę czynili, że więcéj słomy na takie karmienie mieć potrzeba. Przecież nie wydając jéj na jeden dzień, jak tyle, ileby się na sieczkę wydać musiało, nie można jéj zużyć więcéj w pierwszym jak w drugim razie.

§. 224.

Znajome mi są folwarki blisko miast poło-