Strona:De Segur - Gospoda pod Aniołem Stróżem.djvu/94

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

skutecznie podziałać na Bouruier i dowiedzieć się od niego bliższych szczegółów.
Jakób i Piotr prosili, aby mogli razem pozostać na probostwie.
W skutek tego generał i proboszcz udali się sami do gospody pod Aniołem Stróżem, gdzie znaleźli Moutier rozmawiającego z Elfy, pani Blidot zajęta gospodarstwem od chwili do chwili mieszała się także do rozmowy.
— Patrz proboszczu, oto właśnie siedzi przy sobie zakochana para. Sądzę więc, że teraz wierzysz, iż się ze sobą połączą.
Proboszcz zbliżył się do Elfy, a pobłogosławiwszy ją, rzekł:
— Bądź szczęśliwą moja córko! Uczyniłaś jak najlepszy wybór. Człowiek ten jest pobożnym i rozsądnym. Poznałem to za pierwszą jego bytnością, w chwili, kiedy przyszedł do mnie, ażeby zasięgnąć o was wiadomości.
— Dziękuję panu, księże proboszczu, za pochlebną opinię i pragnę również otrzymać jego błogosławieństwo, mając zamiar połączyć się dozgonnie z moją drogą Elfy.
Moutier ukląkł a poczciwy proboszcz rozciągnął nad nim ręce błogosławiąc. Zanim powstał, pochwyciwszy dłoń Elfy, wyrzekł:
— Przysięgam przed Bogiem i tobą, księże proboszczu, że użyję wszelkich starań, ażebym życie mojej kochanej Elfy uczynił szczęśliwem, pomyślnem, jak również nigdy nie zapomnę, że