Strona:De Segur - Gospoda pod Aniołem Stróżem.djvu/30

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

za niższych od siebie, niegodnych ani przychylniejszego słowa ich usteczek. Obie siostry plotkarki, które nigdy nie powiedzą dobrego słowa o ludziach ich fachu, dlatego, że to, co one kupują za pięć fenigów, ja muszę płacić dziesięć lub piętnaście; ztąd też w ich zakładzie i niewygodna kuchnia i jabłecznik jak lura. Widziałem jak pan poszedłeś do nich, a daleko byłbyś lepiej uczynił, gdybyś pozostał u mnie. Wnet poznałbyś pan jaka to wielka różnica. Każę panu podać obiad, jakiego nigdzie nie dostaniesz.
— Piotrze, gdzież się choważ? ty łotrze próżniaku! zawołał donośnym głosem.
— Jestem tutaj proszę pana, odezwał się drżący głos, bladego, chudego i nędznie ubranego chłopaka, który wszedł przez tylne drzwi i z przygiętym pokornie karkiem, zbliżył się do pana.
— Dlaczego tu siedzisz, nie w kuchni? Podsłuchujesz pode drzwiami. Co? Odpowiadaj łotrze, odpowiadaj nieznośny próżniaku!
Każdy taki wyraz był poprzedzony kopnięciem nogi, co ma się rozumieć, wywoływało za każdym razem bolesny jęk chłopca; chciał on wprawdzie odpowiedzieć ale drżał cały i szczękał zębami ze strachu.
— Idź do kuchni i powiedz mojej żonie, że ma przygotować dla pana wyśmienity obiad. No! spiesz się.
Przyczem znowu mu pogroził, ale chłopak