Strona:De Segur - Gospoda pod Aniołem Stróżem.djvu/218

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

zwanie Chciał więc też upamiętnić ten czyn szlachetny nabywając oberżę i całą tę posiadłość na swoje imię, ale dla rodziny której głową będzie wkrótce Moutier, następnie przeznaczył on wielką sumę dla ubogich, na zbudowanie szpitala, sprowadzenie Sióstr Miłosierdzia i na odnowienie naszego kochanego kościółka. Tyle odrazu dobrodziejstw winni jesteśmy temu oto panu, niech więc ten znak pod: »wdzięcznym generałem będzie zawsze dla was przypomnieniem czynów i wspaniałości jaką nas otoczył obcej narodowości człowiek!
Powstały krzyki, otoczono generała a nawet niektórzy chcieli go na rękach wnieść do oberży. W początku opierał się temu delikatnie, ale potem, gdy próby nie pomagały, rozgniewał się tak że aż mu twarz poczerwieniała, nakoniec zaczął machać rękami i kopać nogami; wszyscy tedy odskoczyli od niego przerażeni.
Towarzystwo weszło do sali: Elfy i Moutier zastali tu tłumy znajomych, był tu już notaryusz, ich krewni, przyjaciele, sąsiedzi, wszyscy kto tylko znał młodą parę pospieszył do sali oberży, która obecnie powiększona, upiększona, umeblowana przedstawiała się jak rzeczywista balowa sala. W około niej stały kanapy i krzesła dla zaproszonych. Generał miał w środku między Moutier i Elfy, po lewej jego stronie pomieściła się pani Blidot, następnie Derigny ze swojemi dziećmi; naprzeciw nich przy stoliku zasiadł notaryusz.