Przejdź do zawartości

Strona:Dante Alighieri - Pieśniarz.djvu/41

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
KANCONA V.[1]

SMUTEK w mem sercu obudził pragnienie,
Abym wam pełną prawdę opowiedział;
Choć więc głęboki przedział
Dzieli me słowa od słów innych ludzi,
Nie dziwcie się, me panie,
Ale przyznajcie, jak złem wasze chcenie!
Prawom Amora piękność żądzę budzi,[2]
Lecz nigdy cnót nie łudzi;
Że o tem prawie umysł wasz nie wiedział,
Stąd wasze obłąkanie.
Wam, którym dziś się śmieje z ócz kochanie,[3]
Wiele piękności dano,
Lecz cnotę nam przyznano;
A więc, gdy Amor z dwojga czyni jedno,
Zatraćcie miłość biedną[4]
I skryjcie piękna dar bezużyteczny,
Bo nam brak cnoty jasnego stygmatu.
Ach! Cóż ja wieszczę światu?
Że wam się godzi za to
Ku chwale cnoty i prawdy odwiecznej
Porzucić piękność i żal wziąć serdeczny.

  1. Przeciw skąpstwu, pochodzi z czasów wygnania (Barbi).
  2. I. 7-10. Obdarzanie uczuciem miłości ludzi nieobdarzonych łaską cnoty jest grzechem.
  3. I. 11-14. Miłość łączyć powinna piękno (kobiece) i cnotę (męską).
    Uwaga: «Virtù» (jak łacińskie virtus) oznaczać może tak cnotę, jak i odwagę.
  4. I. 15-17. Skoro cnota zamiera, tedy i piękno musi zmarnieć, jeśli miłość nie ma się stać występkiem.