Strona:Dante Alighieri - Boska komedja (tłum. Porębowicz).djvu/423

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
79 
Na to powiadam jej: »Nakształt pieczęci,

Która się w wosku powtarza odbita,
Mowę twą w duszy wyryły me chęci.

82 
Lecz czemu wiedza twoja smakowita

Tak nad mój rozum wylatuje zgoła,
Ze im ją bliżej goni, tem mniej chwyta?«

85 
»Przeto, byś wiedział, jaka twoja szkoła[1]

I jak daleko jej bystrość domierzy
I jak mych wyżyn doścignąć nie zdoła.

88 
Od bożej drogi tak daleko leży

Wasza, jaka jest odległość obręczy,
Po której niebo najszczytniejsze bieży«.

91 
»Nie pomnę«, rzekłem, »bym w dobie młodzieńczej

Zaniechał wiedzy, co mię dziś zachwyca,
Ani mię o to me sumienie dręczy«.

94 
A na to ona, śmiechem krasząc lica:

»Ale ci przecież pamięć przypomina,
Że cię poiła letejska krynica?...

97 
Jako się z dymu ogień przypomina,

Tak tu ze skutku ten wniosek się snowa,
Że była zdrada i że była wina[2].

100 
Odtąd już naga będzie moja mowa:

Widzę, że muszę wyświecić ją z cienia,
By jej dostrzegła źrenica surowa«.

103 
Już też jaskrawiej i wolniej w płomienia

Kręgu szło słońce torem południka,
Co dla każdego miejsca się odmienia.

106 
Siedm nimf stanęło nakształt przewodnika,

Który na czele kompanii bieży
I nagle przedmiot nieznany spotyka.


  1. jaka twoja szkoła, tj. co warta wiedza ludzka, której poświęcałeś się po mojej śmierci.
  2. W. 91—99. Dante nie pamięta, iż oddalił się od Beatryczy, gdyż już napił się wody letejskiej; ta jednak niepamięć świadczy właśnie, że owo oddalenie się było grzechem, gdyż Lete maże jedynie pamięć grzechów.