Ta strona została uwierzytelniona.
PIESŃ II.
1
Już dzień uchodził[1], mrok szarej godzinyJuż odwoływał padolne zwierzęta
Od pospolitych trudów; ja jedyny
4
Gotowałem się na bój, nie na święta,Z trudem podróży, z litości katuszą[2];
Skreśli je pamięć, co jej błąd nie pęta.
7
Wesprzyjcie Muzy[3], krzep mię twórcza duszo!Pamięci moja, widzeń mych zwierciadło,
Dzisiaj się mocy twe objawić muszą.
10
»Ty, co mię wiedziesz w krainę przepadłą,Znasz-li me serce dość silnem i dzielnem,
Aby na wielkiem przejściu sobą władło?
13
Mówisz, że w ciele jeszcze skazitelnemRodzic Sylwiusza[4] odwiedzał te szlaki
I nieśmiertelność czuł ciałem śmiertelnem.
16
To, że wróg złego był mu łaskaw taki[5],Wiedząc, jak ważny skutek dzieło czeka
I ważąc kto zacz miał zeń wyjść i jaki,
19
Chyba nie zdziwi rozumnego człeka:Gdyż on rzymskiemu państwu i Rzymowi
Na patryjarchę był naznaczon z wieka,
22
Który i które, — że się tu wysłowiPrawdę, — dla świętych miejsc są stanowione,
Gdzie dzisiaj siedzą dziedzice Piotrowi.
25
Przez owo zejście w twej pieśni sławione,Zrozumiał rzeczy, po których przyczynie
On wziął zwycięstwo, a papież koronę.
- ↑ Już dzień uchodził. Akcja p. I trwała od rana do wieczora.
- ↑ Z trudem podróży, z litości katuszą: walka fizyczna i moralna; ta ostatnia znaczy: tłumienie litości na widok słusznej kary potępieńców.
- ↑ Muzy są tutaj nie bóstwa pogańskie, ale umiejętności chrześcijańskie.
- ↑ Rodzic Sylwjusza: Eneasz, którego podróż do Hadu Wirgiljusz opiewa w Enejdzie.
- ↑ W. 16—24. Wróg złego tj. Bóg pozwolił Eneaszowi na podróż piekielną, gdyż chciał go przygotować do wysokiego posłannictwa: do założenia państwa rzymskiego i Rzymu, siedziby Kościoła.