Strona:Daniel De Foe - Robinson Kruzoe.djvu/13

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
— 11 —

sol i z mocnych trzcin łuk do zabijania ptactwa na pożywienie.
Udało mu się zabić sztuk parę, ale z braku ognia zmuszony był zjadać je na surowo, bez soli, ubiwszy je na miazgę kamieniem.
Wybrawszy sobie grotę, otoczył ją parkanem z trzcin, posłanie zrobił z mchu i miał już swój kącik, do którego chronił się przed żarem słonecznym i deszczem.
Chodząc codziennie na wywiady, coraz to odnajdywał, coś nowego, a więc grudki soli nad morzem, hubkę do rozpalania ognia, wreszcie złapał na lasso owcę, za którą przybiegła becząc owieczka. Owce dawały mu piękną wełnę, a złapana innym razem koza, wyborne mleko.
Razu pewnego postrzegł Robinson ku swemu przerażeniu ślad stopy ludzkiej. A więc byli tu ludzie, którzy, gdy go odkryją zamordują i zjedzą.
Biedny Robinson ukrywszy się w swej jaskini widział, jak przypłynęli czarni