pieczeństwie. Postanowiła uciec do Francyi lub Anglii. Giovanni miał ją ujrzeć po raz ostatni przed jej wyjazdem. Obiecała, że mu swą tajemnicę wyjawi.
O wyznaczonej godzinie znalazł się przy furtce ogrodowej. Była zamknięta. Dobijał się długo. Nikt nie przychodził. Wreszcie młodzieniec zakołatał do furty klasztornej i od furtyana dowiedział się strasznej nowiny: O. Giorgio Casale przybył wcześniej, niż go się spodziewano, a zaraz po przybyciu kazał uwięzić Galeotta Sacrobosco i jego siostrzenicę, jako podejrzanych o czarną magię.
Galeotto zdołał umknąć, ale Kassandra została aresztowana i wtrącona do podziemi Inkwizycji.
Usłyszawszy o tem, Leonard udał się do swoich przyjaciół: głównego skarbnika Ludwika XII i namiestnika króla Francyi w Medyolanie, Karola d’Amboise, aby ich prosić o ratowanie Kassandry. Giovanni przedsięwziął liczne kroki, na własną rękę, a przy tem biegał z listami Leonarda i kołatał do trybunału Inkwizycyi.
Tu poznał pierwszego sekretarza fra Giorgia, Michała Walderę, doktora teologii; był on bardzo uprzejmym dla Beltraffia. Udawał wielkie przejęcie się losem Kassandry, a tymczasem wyciągał Giovanna na słówka, dowiadywał się o życiu Leonarda, o jego poglądach, zajęciach. Giovanni zmiarkował niebawem o co chodzi i milczał uparcie.
Michał Waldera opowiadał mu ciekawe rzeczy o potędze szatańskiej, o znakach, po których łatwo poznać dzieci, zrodzone z dyabła i czarownicy: nie rosną one, są ciężkie i bardzo łapczywe na pokarm. Czasami zapraszał go na posiedzenie Trybunału. Giovanni szedł, w nadziei, że dowie się tam czegoś o losach Kassandry, ale były to próżne złudzenia. Dowiedział się tylko, że monna Sidonia została także wtrąconą do więzienia.
Główny inkwizytor fra Giorgio Casale, był zgarbionym staruszkiem o twarzy chudej, łagodnej i słodkiem spojrzeniu. Ci, którzy go znali osobiście, mówili, że to człowiek dobry, bezinteresowny, cnotliwy, prowadzący życie ascetyczne. Przyglądając mu się, Giovanni widział, że cierpi razem z ofiarami i że pragnie torturami skłonić je do wyrze-
Strona:D. M. Mereżkowski - Zmartwychwstanie Bogów.djvu/231
Wygląd
Ta strona została skorygowana.