Strona:D. M. Mereżkowski - Julian Apostata.pdf/323

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

galilejskich. Wyślę tutaj moich żołnierzy którzy wykopią kości, spalą je i popioły z wiatrem puszczą. Taka jest wola nasza, obywatele!
Przeor kaszlnął cichutko, zasłaniając ręką usta, i wreszcie wymówił pokorniutkiem głosem:
— Najmiłosierniejszy cesarzu! jest to dla nas niewątpliwie rzecz przykra, ponieważ relikwie spoczywają z dawien dawna w miejscu poświęconem z woli cezara Gallusa. Jednak nie nasza tu rządzić wola; zawiadomimy o tem biskupa.
Szmer rozległ się w tłumie. Jakiś ulicznik, ukryty w krzaku wawrzynowym, zaczął śpiewać.

— Idzie rzeźnik, przytupuje,
Wielkim nożem wymachuje...
Głową trzęsie! okiem mruga...

Ale otrzymał taki policzek, że uciekł, wyjąc.
Przeor pomyślał, że dla przyzwoitości należy mu wstawić się za relikwiami, kaszlnął więc cichutko i zaosął znowu:
— Jeżeli Wasza Mądrość raczyła wydać rozkaz niniejszy z powodu bałwana.....
Poprawił się natychmiast:
— To jest bożka helleńskiego Heliosa....
Cesarzowi gniew błysnął w oczach.
— Bałwana!... — przerwał: — bałwana!.. oto są wasze słowa! Za jakichże to głupców nas macie, utrzymując, że my ubóstwiamy sam materjał, który nam boga wyobraża: metal, kamień lub drzewo?.. Wszyscy wasi kaznodzieje chcą o tem przekonać innych, i nas, i samych siebie. Ale to jest fałsz. Nie czcimy martwego kamienia, metalu albo drzewa, tylko duszę, żyjącą duszę piękna we wzorach najczystszej piękności ludzkiej. To nie my jesteśmy bałwochwalcami, lecz wy, wy, którzy pożeracie się wzajemnie, jak