Strona:D. M. Mereżkowski - Julian Apostata.pdf/171

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

dziestu tysięcy ludzi złożona, którą wszyscy wodzowie cesarscy, oprócz Sewera, porzucili zdradziecko.
Strombix kaprysił i przeklinał towarzysza.
— Nie pójdę dalej, poganinie!.. Wolę się położyć na zeschłych liściach i zdychać tutaj. Przynajmniej nie będę patrzał na twoją twarz przeklętą. Och, niewierny! Widać odrazu, że nie nosisz krzyża. Słyszane to rzeczy, żeby chrześcijanie w ten sposób włóczyli się po drogach, i do tego w nocy? I dokąd nam tak śpieszno? Pod rózgi centuryona! Idź sobie sam — ja się nie ruszam.
Aragaris gwałtem go pociągnął, i jak tylko droga nieco gładszą się stała, znowu wziął na plecy kapryśnego towarzysza, który go łajał i szczypał, dopóki po niejakim czasie nie usnął głęboko na grzbiecie „poganina.”
O północy dostali się do bram obozu rzymskiego. Cicho było wszędzie. Most zwodzony na głębokim rowie oddawna już podniesiono. Przyjaciele musieli spędzić noc w lesie, w pobliżu tylnych wrót, zwanych dekumańskiemi.
O świcie zabrzmiały trąby. W zamglonym lesie śpiewał jeszcze słowik, zamilkł jednak, spłoszony wojowniczymi dźwiękami. Do Aragarisa po przebudzeniu doleciał zapach gorącej zupy żołnierskiej, zbudził więc Strombixa. Obaj byli tak głodni, że zapominając o sękatej rózdze Cedo-Alteram, weszli do obozu i zasiedli przy wspólnych kotłach.
W namiocie głównym opodal wrót „pretoryańskich” czuwał cezar Julian.
Od chwili, gdy za wstawieniem się cesarzowej Euzebii był w Medyolanie mianowany cezarem, Julian poświęcił się z zapałem ćwiczeniom rycerskim. Nie poprzestając na studyowaniu pod kierunkiem Sewera wyższej sztuki wojennej, chciał się także zapoznać dokładnie z rzemiosłem prostego żołnierza. Przy dźwięku trąb, w koszarach, na