Strona:D. M. Mereżkowski - Dekabryści.djvu/161

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

komendanta pałacu Baszuckiego i spytał go, czy spełniony rozkaz wzmocnienia straży pałacowej dwoma rotami saperów.
— Wykonano wasza cesarska mość.
— Ekwipaże gotowe? — spytał jeszcze cesarz adjutanta Adlerberga.
— Tak jest! wasza cesarska mość.
Polecił był by przygotowano zamiejskie pojazdy, dla przewiezienia cichaczem w razie potrzeby, obu cesarzowych i następcy tronu, do Carskiego Sioła.
— A cóż cesarzowa? — spytał jeszcze Adlerberga.
— Raczy się bardzo niepokoić i zaklina, by wasza cesarska mość raczyła a nimi odjechać.
Cesarz rozumiał dobrze, że odjechać, znaczyłoby uciekać.
— A ty co myślisz? — zapytał spoglądając a podełba na Adlerberga.
— Ja myślę, że życie waszej cesarskiej mości....
— Dureń jesteś — krzyknął cesarz, zawróciwszy konia i pojechał znów w stronę pałacu senackiego.
Na wieży admiralskiej wybiła trzecia godzina. Zaczynało zmierzchać. Śnieg padał j białe lekkie płatki krążyły w pociemniałem powietrzu. — W głębi admiralskiego bulwaru, stała rota pieszej artyleryi z czterema armatami — i zapasowe jaszczyki z kartaczami. Jenerał Suchozanet podjechał do cesarza.
— Wasza cesarska wysokość — zaczął, lecz cesarz spojrzał na niego tak, że się pod ziemię chciał schować, z powodu nie dodania należnego tytułu.