Ta strona została przepisana.
schodach piątego piętra. A po chwili rozległo się okropne chrobotanie u drzwi żelaznych. Słysząc to Ryksa zaczęła krzyczeć i kląć po niemiecku, dzieci płakały, a Popiel z dobytym mieczem stanął przy drzwiach, gotów do ostatniej walki. Niedługo trwało, a w drzwiach żelaznych powstał otwór, przez który wskakiwać poczęły myszy. Popiel uderzał mieczem z rozmachem, kłuł i deptał, lecz napróżno. Im więcej porozcinał myszy, tem więcej ich przybywało; z każdej myszy zabitej wyrastały dwie żywe. Wkrótce było ich w izbie tak wiele, że oblężeni nawet ruszyć się nie mogli. A myszy tymczasem z wściekłością gryzły i szarpały wszystkich po kolei. Najpierw więc zagryzły obu synów, potem Ryksę, a potem samego Popiela. Nie