Strona:Czesław Kędzierski - Mysia wieża.pdf/24

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

żemy ich żadną miarą powstrzymać, wtłoczyły się na dziedziniec i pędzą po schodach na górę!
Ledwie to powiedzieli, a już tłum myszy wpadł do sali, gdzie odbywała się uczta. Myszy z wściekłością rzuciły się na Popiela, Ryksę i dwóch jej synków i jęły ich szarpać i gryźć. Innym gościom natomiast dały zupełny spokój. Powstał wielki krzyk i popłoch. Goście i Popiel mieczami uderzali na myszy, ale one z coraz większą nacierały natarczywością. Rzecz przytem najdziwniejsza, że z każdej myszy, rozciętej na dwie części, wyrastały natychmiast dwie nowe myszy. Nie pomogła tu więc wszelka obrona z bronią w ręku, bo myszy przybywało coraz więcej i więcej. Wtedy to król z królową i królewiczami uciekli z sali