Strona:Czary i czarty polskie oraz wypisy czarnoksięskie.pdf/56

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

dzień, kiedy roku 1552, wyjeżdżając do Królewca i wystrzałami z dział witany będąc, mało od kuli armatniej przypadkiem czy przez zdradę czyjąś nie zginął, która tuż przy boku jego jadącego księcia Wiśniowieckiego zabija. O łokieć przecież i tu Foksjusza sztuka była od prawdy!“[1], Podczas choroby zasięgał Zygmunt August rady Turneisera, słynnego astrologa w Berlinie, był bowiem naogół bardzo zabobonny, zajmował się magją i alchemją i miewał schadzki tajemne z czarownicami Budzikową, Korycką, Giżanką i in., które go leczyły.[2] Duchowieństwo walczyło z astrologją, uważając ją za przesąd szkodliwy. Podług statutu Konrada, biskupa wrocławskiego (synod r. 1446) astrologowi „qui videt in astrolabio futura“, naznaczono dwa lata pokuty,[3] synod łucki z r. 1607 zabrania duchownym czytać i posiadać dzieła astrologiczne, plebanom zaś poleca upominać parafjan, aby takich książek nie kupowali i nie dawali wiary rozsiewanym przez nie bajkom.[4]

Niemniej gorliwie zajmowano się alchemją. Gromił wprawdzie Poklatecki „szaleństwo alchimickie, które tak z pospolitego człeka, jako z przednie wysokich stanów znacznej liczby poczet uwichłało i siatkami czartowskiemi okupieło“ (Pogrom czarnoks., str. 6), śmieli się współcześni, że „omnis alchimista nil habet in cista“, za „niepewnego pachołka, ciału strapienie a duszy obrazę przynoszącego“ uważał alchemję autor „Etyki“, Krzysztof Pieniążek,[5] Klonowicz zaliczał ją do „artes heroibus (szlachcie) prohibitae“,[6] bo w samej rzeczy trafiali śród jej adeptów chciwcy i szarlatani (jak np. lekarz Baliński, co to „patrzył alchimiey potajemnie, na którą zadłużywszy się w pieniądze u mieszczan krakowskich, uciekł precz od żony, tyloż go było widać“[7]), śmiał się z nich i ironizował zjadliwie słynny niegdyś profesor medycyny przy akademji krakowskiej, Walenty Fontanus: „Admirandi artifices, mówił, non vulgaribus et media plebe petitis remediis medentur, sed prodygiis: decantato elyxyr, balsamo, auro, coelo, lapide philosophorum. Servate obsecro is aurea medicamina pro venturo saeculo aureo; nunc isto ligneo aevo sinite nos ligno malis hominum subvenire“, — mimo wszystko jednak piękna to była nauka i piękny ów awanturniczy typ alchemika, opętanego poszukiwacza eliksiru życia, kamienia filozoficznego i sztucznego a prawdziwego przecie złota! Taki

  1. Gąsiorowski I, 237.
  2. Niemcewicz. Pamiętniki I, 127—131.
  3. Wiszniewski. Hist. lit. IV, 156.
  4. O walce duchowieństwa z astrologją patrz Smoleńskiego „Przewrót umysłowy w Polsce w XVIII w.“. Kraków 1891, str. 92 i nast.
  5. Maciejowski. Polska IV, 400.
  6. W poemacie „Victoria deorum“, cap. 28 i 29. (Patrz Kraszewskiego „Nowe studja literackie“. Warszawa 1843, str. 115.)
  7. Stryjkowski. Chron. Polon. XXII, wg. Gąsiorowskiego o. c. I, 102.