Strona:Czary i czarty polskie oraz wypisy czarnoksięskie.pdf/54

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

ogień... przez przypatrowanie się na paznogcie, przez znaki na rękach, przez sny, przez umarłych i przez inne sposoby, od czarta wynalezione dla upewnienia niepewnego rzeczy pewnych lub niepewnych. Tych także, którzy przyszłe zdarzenia przepowiadają, którzy szukają przedmiotów ukrytych, którzy chcą odkryć i wynaleźć skarby utajone i innych, podobne rzeczy czyniących dla zwiedzenia ludzi prostych lub ciekawych. Podobnież, którzy przedają pierścionki lub insze rzeczy dla czarów lub jakich zabobonów służące... którzy, będąc w podróżach lub zaczęciu jakiego dzieła, upatrują dni, czasy, momenty, głos zwierząt, śpiewanie, latanie ptactwa, spotkanie człowieka lub zwierząt, z czego wnoszą sobie szczęście lub nieszczęście“.

W aktach kapituł i konsystorzy, w zapiskach sądów duchownych znajdujemy oskarżenia, że ktoś tam np. jest incantator i że „quibusdam litteris febres curare dicitur“ (r. 1473), innego pomawiano „pro querendis thesauris magica arte“ (r. 1497), inny „ritus dyabolicos observat“ posiada bowiem „libros nigromanticos“ (r. 1504).[1] W Krakowie w r. 1505 stają przed sądem rektorskim dwaj bakałarze, Petrus de Nivis i Kasper de Gdana, przychwycono ich bowiem „in certis actibus nigromanticis“,[2] dwaj inni scholarze odpowiadali „ob exercicium ciromanciae“;[3] na okładce dzieła Szymona z Łowicza „Aemilius Macer de herbarum virtutibus“ czytał Czacki uwagę, że i królowa Bona trudniła się praktykami zabobonnemi, wiemy o czarach na dworze Batorego,[4] o gusłach i przesądach Zygmunta Augusta (str. 49 i 50), jakże się tedy dziwić szlachcie i bakałarzom, jeśli na królewskich dworach wiedzę tajemną uprawiano? Dzieje magji w Polsce, przedewszystkiem zaś astrologji i alchemiji, dzieje literatury magicznej, czarnoksiężników polskich (Twardowski!) i wszelakich zabobonów ludu prostego wymagałyby oddzielnej pracy. Anonimowy autor dziełka „Thesaurus magicus domesticus“[5] praktykował w Polsce jako czarodziej przez 37 lat! Sędziwój, Łaski i inni alchemicy polscy cieszyli się sławą i uznaniem w całej Europie ówczesnej, uniwersytet krakowski był głównem ogniskiem astrologji, która sławę jego rozniosła „apud exteras remotissimasque nationes“ — wszystkich tych arcyważnych w dziejach nauki i kultury polskiej czynnków nie wyzyskano jeszcze, nie opracowano! Co zaś najdziwniejsze:

  1. Mon. med. aev. t. XVIII, cz. I. Akta kapituł i sądów biskupich, zapiski Nr.Nr. 109, 553, 241 i wiele innych.
  2. Kaz. Morawski. Historja Uniwersytetu Jagiellońskiego, 2 tomy, Kraków 1900; II, 322.
  3. ib, 321.
  4. Al. Kraushar. „Czary na dworze Batorego.“
  5. Thesaurus magicus domesticus sive approbatus niger libellus. J. E. R. S. in extrema necessitate dicendus. Cracoviae post partum salutis A. 1637. W 24-ce, kart 16. Na odwrotnej stronie karty tytułowej drzeworyt, przedstawiający młodą osobą, niosącą pod pachą zawiniątko z narzędziami czarodziejskiemi. Nad głową jej unosi się Opatrzność boska, z lewej i prawej ręki wznosi się siedem gwiazd. Wokoło dziwaczne napisy po łacinie.
    Książki tej nie mogłem odszukać. Cytuję w „Wypisach” urywki według Maciejowskiego. (Piśmiennictwo I, 259—265).