Strona:Czary i czarty polskie oraz wypisy czarnoksięskie.pdf/50

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

związana, skrępowana, zbolała, w turmie albo lamuzie; nie mieć pocieszyciela i do Boga tylko samego wzdycha: Vide Domine afflictionem meam, quoniam erectus est inimicus. Zawzięci sędziowie rozkazują, aby nikogo do niej nie puszczano, przed kimby się mogła uskarżyć, a bywa o, że i przed spowiednikiem drzwi zawierają; jeżeli zaś wnijść pozwolą, nad godzinę się bawić zakazują, z czego niewypowiedzianie boleje i ostatnie smętna dusza wylewa łzy. Szczęśliwszy w tem czart, na nieszczęście czuwający ludzkie, który ma zawsze przystęp, niż przyjazny człowiek, któryby pocieszył, duchowną umocnił nauką i w Bogu jej nadzieję utwierdził.“
Kończąc dzieło swe, woła autor: „Miłość chrześcijańska wyciąga po prawowiernych, samo prawo natury dyktuje i rozum pokazuje, aby każdy sławy i życia swego bronił, kiedy jeszcze nie jest dowodami pokonany, związany, ani podlega. Wiem, że ciężki jest kryminał czarostwa, ale tem samem większych a większych do konwikcji potrzebuje racji; okrutne za sobą ciągnie kary, ale tem samem na obronę ich wzywać potężniejszych każe patronów. Odniosą kogo do magistratu w kradzieżu, cudzołóstwie, zabójstwie etc., pozwalają mu jurystów, dopuszczają apelacji; prowadzą na szubienicę złoczyńców, naznaczają patronów; a kiedy obwinioną w czarostwie, zmęczoną, zdręczoną i niemowną wyprowadzać mają pod szubienicę, denegują adwokata i słowa na obronę wyzionąć nie dopuszczają. Wtenczas dopiero jasne chcą mieć dowody, kiedy się na stosie zapali! I tu zadumiały stanąwszy zawołać muszę z Ekljezastykiem Pańskim: „Widzę pod słońcem i pod tym zapalonym stosem, na miejscu sądów — niezbożność, na miejscu sprawiedliwości — niesprawiedliwość, okrucieństwo, tyranję. Widzę wielu opętanych spiritu malitiae, ignorantiae et crudelitatis.“
I biskup Załuski w swych „Objaśnieniach“[1] przemawiał do sumienia sędziów, aby żądali od strony oskarżającej stwierdzenia czarostwa „oczywistemi dowodami i naturalnemi probacjami. Nie powinni z taką łatwością, na fundamencie dowodów omylnych, jak pławienia lub innych nienaturalnych sposobów karać śmiercią.“[2]

Podobne przestrogi wychodziły nieraz z synodów duchownych.

  1. Objaśnienie błędami zabobonów zarażonych oraz opisanie niegodziwości, która pochodzi z sądzenia przez próbę pławienia w wodzie mniemanych czarownic jako takowa próba jest omylna, różnemi dowodami przez J. W. J. X. Józefa Andrzeja hrabi na Załuskach Junoszy Załuskiego (następuje szereg tytułów) stwierdzone. Dla pożytku każdego, osobliwie sędziów, spowiedników, aby sędziowie poznali niepewność takowej próby, a spowiednicy wierzący takim zabobonnym próbom z błędu wyprowadzać mogli. Kosztem Wielmożnego J. X. Marcina Rostkowskiego kanonika kijowskiego do druku podane roku 1766. W Berdyczowie. Drukarni WW. OO. Karmelitów Bosych Fortecy Najśw. P. M. za przywilejem J. K. Mci. (str. 72)
  2. Światłemu temu mężowi dziękowała za działalność Drużbacka w wierszu: „Sprzeczka z różnymi zakonnikami o upiorach, którym autorka tych wierszów wiary nie daje“:

    Że teraz djabłów nie zna Częstochowa,
    Królowa nieba nadgrodzi ci sama,
    Żeś z Jasnej Góry zkopciałe czernidła
    Ztarł, wychędożył, lustr wrócił bez mydła.
    Poznałeś, duchem prorockim natchniony,
    Fałszywych osób bezbożne wykręty.
    Wyniósł się z niemi z granic duch zmyślony;
    Co więc prawiły: mój pyszny, nadęty,
    Mój pijak główny, mój mi kraść pozwala:
    Baba hultajka, a na djabła zwala.
    Oswobodziłeś i szlacheckie domy,
    Chaty wieśniaków prostych, bojaźliwych,
    Bo kiedy do nas przyszedł czart łakomy
    Wymusił, co chciał: jeszcze słów złośliwych
    Nagadał; teraz każdy go wypędza.
    Bez exorcysty, kropidła i księdza.