Strona:Czary i czarty polskie oraz wypisy czarnoksięskie.pdf/160

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

przyjaźń niezgodą i nienawiścią się kończy, a słusznie, bo nie z Boga ani z błogosławieństwa Jego świętego pochodzi, ale z gusł od Szatana bezecnego, przeto się też tak kończy, jako się wszczęła. Tegoż ziela korzeń, według sposobu pierwszego kopania, od wierzchu, w cienkie talarki pokrajany, czerw abo i wszy zaskórne, z którejkolwiek części ciała, nawet ze wszytkiego, wypędza i traci, gdzieby jeno z tych talarków, nad samem czołem skórę przerznąwszy, był włożony i przywiązany, a to, gdyby księżyc był we dwudziestym szóstym stopniu Niedźwiadka, w domu dwudziestym trzecim. To wtóry zabobon. Ci zabobonnicy twierdzą, że tenże korzeń podług trzeciego sposobu kopania, bez naci w wiązanki powiązany, a nad stołem, nad którymby jadano, powieszony, ma potężność i moc wyciągania jadu i trucizny potrawami pokryte. I tak, że one potrawy zjadowiczone, pozbywszy z siebie przez to trucizny, mogą być bezpiecznie bez wszelakiej szkody pożywane.

(Syrenjusz 122—123).
Pokrzyk.

Jest mniemanie, a głupie, między ludem, jakoby pokrzykowe korzenie miało rość nakształt człowieczy: samiec mężczyzny a samica białejgłowy. I są tak w tym od mataczów i szalbierzów utwierdzeni, że się od tego nie dadzą odwieść, dosyć drogo te pokrzyki na czary i gusła, które im z tymże przedają, płacąc. A nie chcą prawdzie wierzyć, że to nie pokrzykowe korzenie, ale przestępowe albo mieczykowe albo wodnej trzciny albo kosaćcowe. Wyrzynają postać obojej płci człowieczej ci machlerze i oszukacze ludzi. A gdzie włosy mieć chcą, tam ziarnko prosiane albo jęczmienne kładą i do ziemie znowu albo w piasek przez dni dwadzieścia zakopują. Potem zaś, wykopawszy, obrzezują i formują postać człowieczą, włosy na głowie, na brodzie i w łonie nożykiem ostrym formując. I dają to ludziom prostym, powiadając z jaką trudnością i niebezpieczeństwem te pokrzyki wykopują, na jakich miejscach i z czego rosną: t. j. pod szubienicami, gdzie z moczu tych, które wieszą, rosną. Do tego, jako do psa czarnego i do kura czarnego ten korzeń przywiązawszy, sobie pierwej uszy woskiem zatkawszy, żeby głosu tego pokrzyku nie słyszeli, wyrywają. Który krzyk kie-