Strona:Czarodziejskie skrzypce.djvu/5

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.




Tam, gdzie śniegi i lawiny, u północnej gdzieś krainy rolnik biedny żył z swą żoną, z żoną swoją ulubioną. Dziatek było u nich sporo, było wszystkich dwanaścioro; gdy trzynasty się też zjawił, w kłopot wielki wszystkich wprawił.
Już tych imion tyle było, że w pamięci się zaćmiło, jakby nazwać tę dziecinę, tę maleńką okruszynę?...
A że w rysach dziecka tego, było wielce coś dziwnego, więc się długo namyślano i Fantazym go nazwano.
Gdy już dzieci dorastały i Fantazy już niemały, jarmark wielki w tym tu