Strona:Cyd.djvu/039

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

W królewskim dyjademie,
w mych szat królewskim stroju —
uwierzysz? — mnie za ciasno. —
Ja nie wiem na co czekam,
gotowam pragnąć złego!
I dzieło, co jest moje,
com sama go pragnęła,
cieszę się, — że los zwleka
pozornie wbrew mej woli.
Czy los tak igra może
z tem, co człowieka cieszy,
z tem, co człowieka boli?
Dopiero blizkie były
młodych obojga śluby, —
już domy się zwaśniły.

ELEONORA
O czem księżniczko mówisz?

Kogóż to masz na myśli?
Czyli Rodryga znowu?

INFANTKA
Los dziwne koła kreśli.

I to mnie zastanawia;
to naraz mnie zadziwia,
i naraz mnie zabawia.
Nadzieję mam okrutną
i tę ci wyznać muszę:
że w walce tej Rodrygo
zabije Don Gomeza!

ELEONORA
Jak możesz pragnąć tego?