Ta strona została uwierzytelniona.
mem życiem rozporządzi.
Samowola go łechce,
Biada, jeśli pobłądzi.
przyjąć ją będzie trzeba.
Chcę, aby był posłuszny
królewskiej mojej woli.
Chcę! — Posłuszeństwa żądam.»
Jestli tak małoduszny?
Ślepego posłuszeństwa
niech król nie szuka u mnie.
ostrą i twardą mową. —
Czy to ostatnie słowo?
Jak sąd królewski padnie;
Don Fernand, jeśli zdoła,
niech po mą głowę sięgnie.
Obaczym, czy nie pęknie
strop na tronowej sali:
czyli wraz ze mną Państwo
w ruinę się nie zwali,
nad mym grobem płaczące nie klęknie?