Przejdź do zawartości

Strona:Charles Baudelaire - Drobne poezye prozą.pdf/156

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

mnie to stworzenie napełniało, uwolnić się od tej istoty, nie uchybiając jej w szacunku. I cóż chcecie, bym z nią był zrobił, kiedy ona była doskonała“?
Trzej pozostali towarzysze patrzyli na niego wzrokiem niepewnym i nieco obłędnym, jakby udając, że go nie rozumieją i przyznając niejasno, że co do nich, nie czuli by się zdolnymi do takiego ostrego postąpienia, jakkolwiek usprawiedliwionego dostatecznie skądinąd.
W końcu zawołano o świeże butelki dla zabicia czasu, co mieści się w życiu tak twardem i dla przyśpieszenia tego życia, co wlecze się tak wolno.