Przejdź do zawartości

Strona:Charles Baudelaire - Drobne poezye prozą.pdf/148

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
XLI.
PRZYSTAŃ.

Przystań jest uroczem miejscem pobytu dla duszy znużonej w zapasach życia. Ogrom nieba, ruchome architektury chmur, zmienne ubarwienie morza, migotanie latarni morskich, są pryzmatem cudownie zdolnym bawić oczy bez znużenia ich kiedykolwiek. Wysmukłe kształty okrętów o skomplikowanej sieci linii i masztów, które fala wprawia w harmonijne kołysanie, przyczyniają się do utrzymania w duszy uczucia rytmu i piękności. A wreszcie nadewszystko jest to rodzaj rozkoszy tajemniczej i arystokratycznej dla tego, co nie ma ni ciekawości, ni ambicyi: przypatrywać się, leżąc na skwerze lub usiadłszy na tamie, całemu owemu ruchowi tych, co odjeżdżają i tych, co przyjeżdżają, tych, co mają jeszcze dość siły, aby chcieć, żądzy, by podróżować albo wzbogacać się.