Przejdź do zawartości

Strona:Cecylja Niewiadomska-Królowa Jadwiga.djvu/44

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

pragnie najgoręcej i dlatego z niezwykłą gorliwością podjęła dzieło Kazimierza Wielkiego.
Akademja Krakowska, przez króla Ludwika zupełnie zaniedbana, chyliła się ku upadkowi, jeżeli jeszcze istniała wogóle, o czem pewnych danych nie mamy. Przytem była to głównie akademja prawna i filozoficzna, nie miała najważniejszego w owych wiekach wydziału teologji i nauk wyzwolonych czyli świeckich, jak np. matematyki, medycyny, sztuki.
Jadwiga przedsięwzięła usilne starania, by uzyskać od papieża pozwolenie na otwarcie pełnego wyższego zakładu, równego uniwersytetom zagranicznym. Do Rzymu wysłane zostało poselstwo, by sprawę tę przedstawić, poparte listem królowej i prośbą
I papież Bonifacy przychyla się do jej żądania. Odtąd rzecz najważniejsza załatwiona, teraz chodzi już tylko o fundusze, potrzebne na utrzymanie akaderaji: wybudowanie lub kupienie gmachu, pensje dla profesorów, których należy znaleźć za granicą, utrzymanie ubogiej a zdolnej młodzieży i t. p.
Nad tem wszystkiem pracuje Jadwiga wytrwale — o wszystkiem myśli i pamięta; i musiała daleko posunąć swe dzieło, jeśli w rok po jej śmierci można było otworzyć Akademję Krakowską uroczyście.
I to jedna z największych zasług mądrej Pani, świadcząca o jej głębokim rozumie. Czyż może istnieć wielki naród bez oświaty? Wzrastająca potęga i znaczenie państwa polskiego tembardziej wymagały mądrych i wykształconych kierowników, aby nie stało się łupem sąsiadów. Więc Jadwiga, mając lat dwadzieścia kilka, myślała o przyszłości jak mąż dojrzały wiekiem i doświadczony monarcha.
Węgierka rodem, umiłowała język polski ponad inne, znane jej, i bogatsze, i dźwięczne dla ucha, i bardziej wyrobione. Bo nie możemy wątpić, że córka Ludwika znała