Strona:Cecylja Niewiadomska-Królowa Jadwiga.djvu/24

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

panowie tak przychylnie jej wspominają, tak chętnie mówią o wielkich korzyściach, jakie wyniknęłyby z połączenia z Litwą, o zasłudze rozszerzenia wiary świętej. To wszystko prawda, ona to rozumie, ale przecie nie może łamać ślubu. Małżeństwo jest sakramentem, łączy ludzi na całe życie, — przysięgała.
Gdyby nie ta przysięga, mogłaby rozważać, czy Pan Bóg nie wymaga od niej tej ofiary, czy nie ma obowiązku, jak Dąbrówka czeska, zanieść krzyż dalej, pomiędzy pogaństwo. Piękne, święte zadanie dla pobożnej córy Ludwika, święte zadanie, lecz ona — spełnić go nie może: jest zamężną, przysięgła. Prawo Boże związało ją z Wilhelmem.
Tak myśli w głębi duszy, lecz spokój uleciał. Ogarnia ją przeczucie bezsilności własnej wobec tak wielkich celów. Dlaczegóż tu niema Wilhelma!
Jakaś groźba nad nią zawisła. O Litwie mówią wszyscy. Przy każdej sposobności panowie świeccy i duchowni mówią z nią albo przy niej o świętej sprawie nawrócenia Litwy, zasługach apostolstwa, o przyjaźni z sąsiadem zamiast krwi rozlewu, o okrucieństwach i planach krzyżackich, o groźnej potędze Zakonu.
Słyszy i słuchać musi Jadwiga z zajęciem: chodzi o nią, o rzeczy wielkie. Musi rozmyślać o tem. Dlaczego Bóg postawił na jej drodze tak wspaniałe, święte zadanie? I gdzież jej obowiązek?
A wtem powraca z Węgier litewskie poselstwo i przynosi odpowiedź matki. Królowa Elżbieta polskim i litewskim posłom oświadczyła wyraźnie, iż zezwala na rozstrzygnięcie tej sprawy, „jak wymaga dobro chrześcijaństwa i Polski.“ Tak powiedziała matka. Powtarzają jej słowa panowie węgierscy, których dla powagi przydała do poselstwa.
Tak zatem myśli matka i tak myślą wszyscy, — czyliż przeciwko wszystkim broni słusznej sprawy?