Strona:Catulle Mendes - Nowelle.djvu/23

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

umieram w twoich, i że jesteśmy zjednoczeni na wieki w dreszczu tej samej rozkoszy?
Caro mio! — odparła akcentem rosyjskiej śpiewaczki, śpiewającej po włosku.
On mówił dalej:
— I cóż! pomimo naszego niezmiernego szczęścia ja cierpię straszliwie a cierpień tych nie potrafię dłużej milcząc znosić. Musze przemówić — i ty musisz przemówić także. Wątpliwości rozdzierają mi duszę. Och! ty mi powiesz, prawda?... nie ukryjesz przedemną niczego?... Słuchaj uważnie i odpowiadaj... U ciebie tutaj: gdzie jestem?... Ta służba, ten pałac, cały ten przepych zbytkowny i taki czarujący, ponieważ ty wkładasz w niego swój wdzięk — skąd ty to wszystko masz? Skąd pochodzisz ty sama?... Kto ty jesteś?... W pamięci swej przechowujesz wiele dni i krajów, wśród rzeczy, o których wspominasz bez namysłu, od niechcenia, brzmią echa podróży i przygód. A przecież jesteś tak młodą!... Dlaczego akcent twój zmienia się chwilami, jak gdybyś ty sama zmieniała wśród tego rasę; wydaje się, jakbyś pomiędzy jednem słowem a drugiem inną przybierała ojczyznę. Gdzie się właściwie urodziłaś? Czy masz jeszcze rodziców? Jesteś-li zamężną?... Ach! błagam cię! opowiedz mi twe życie minione, twoje wczoraj!... Czyliż nie winnaś należeć cała z wszystkiemi twojemi tajemnicami, jak z wszystkiemi wdziękami, do tego, co