Strona:Bruno Winawer - Ziemia w malignie.djvu/43

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
Robot na trawce. — Ruina w ziemi obiecanej. — Uśpione owoce. — Witaminy w biurze patentowym. — Argon promienisty. — „Inozitol“. — Zboże i dynamit.

We Francji powstaje podobno „Dom wypoczynkowy dla starszych wynalazców“. Zebrano trochę grosza, trafił się jakiś wdzięczny pałacyk nad uroczą Sekwaną czy jeszcze bardziej powabną Oisą, jest staw rybny, są łączki zielone. Panowie, którzy życie strawili w ciemnych piwnicach, na strychach, w warsztatach, modelarniach, ślęcząc dniami i nocami nad „nartą z popędem elektrycznym“ albo nad „butlą jednokierunkową“ (można z niej cenne alkohole wylewać, ale nie można jej żadnym paskudztwem napełnić), poczciwi maniacy znajdą wreszcie przytułek, kąt bezpieczny, będą mogli ryby łowić na wędkę i po łące pochnącej wędrować wieczorem. O ile sobie oczywiście — dodają dziennikarze — nie wymyślą natychmiast jakiejś sieci „automatycznej“ i jakiegoś „przyrządu mechanicznego do biegania po trawie“, o ile nie każą „robotom“ spacerować o zachodzie i czyhać na karpie i karasie o wschodzie.