Strona:Bruno Winawer - Ziemia w malignie.djvu/272

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

„szklany dom“ z powieści Żeromskiego. Na zdjęciach widać, jak mularze układają przezroczyste cegły wielkości sporego tomu encyklopedii, jak je wiążą cementem. Gmach pięciopiętrowy ma mieścić biura głośnej huty w Corning (tej, która odlała blok szklany wielkiego nowego teleskopu), fachowcy poświęcili całe lata pracy na wyszukanie odpowiednich stopów i wreszcie zawzięta technologia rozwiązała trudne zagadnienie. Architekt, p. G. Platt, twórca planów, jest pewien, że „dom szklany“ wywoła taki sam gwałtowny przewrót w budownictwie, jak ongiś konstrukcja żelazna, żelbeton i drapacz nieba. Nie trzeba murów dziurawić oknami — ściany są przezroczyste...
Tu fantazja powieściopisarza, artysty wskazała drogę technikom, częściej — usługa za usługę — pracownicy laboratoryjni mają wyraźny wpływ na styl literacki. Ile to razy w opisach dłuższych mówiliśmy z uznaniem o czystym powietrzu, w którym czuć było ozon — ów „ozon“ był prawie figurą retoryczną, ozdobą prozy poetyckiej. Otóż — badania nowsze wykazują, że ozon (odmiana tlenu — z trzema atomami w cząsteczce zamiast dwóch) jest trucizną. Zwierzęta doświadczalne w atmosferze, przesyconej ozonem, oddychają z trudem, ten gaz łączy się ze śluzem tkanek w organach oddechowych, zapycha kanały, tamuje dopływ powietrza, powoduje śmierć. Autorom o inklinacjach mistycznych, metapsychikom, których pociągają eks-