Strona:Bruno Winawer - Doktor Przybram.djvu/120

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

albo do subtelnego przyrządu optycznego: ach ty, batiaru jeden!
Wielki impet tej pracy wyrwał wreszcie i Przybrama z apatji. Mistrz ustawił kilka przyrządów w pawilonie ogrodowym i, pozostawiwszy technikę swym współpracownikom, zajął się — rzecz dziwna — zastosowaniami medycznemi swego epokowego odkrycia. Łykał sam dawki nellitów, badał optycznie tętno serca, ruchy diafragmy i wykrył wreszcie nowy — używany dziś powszechnie — sposób uskultacji (opiopulsator Przybrama).

Nelli od roku mieszkała w Wiedniu, gdzie wciąż jeszcze pracowano nad scenami końcowemi „Pamiętnika starej panny“. Piper obiecywał sobie, że ów super-film obleci cały glob, zwłaszcza zaś liczył bardzo na Amerykę.
— Zazdroszczę pani — mówił do Nelli. — Co ja? Ja — nic, zostanę tu, na starych śmieciach. Zarobię trochę pieniędzy i koniec. Ale pani! Jak Nowy Jork to zobaczy — Boże! czy pani ma pojęcie, co się będzie wyrabiało! Talmadge w kąt, Mary Pickford, Gish. Ozłocą panią! Na rękach panią będą nosili. Samochody, potrójny sznur pereł, „koh-i-noor“ w uchu, diadem na gołwie. Żeby nie te sceny z tym pani durnym Olafsonem... To był pomysł, nno!
Nic dziwnego, że Nelli nie odpisywała na listy Przybrama. Nie miała doprawdy czasu na podobne głupstwa. Co wieczór udawała się z amantem