Strona:Bruno Winawer - Dług honorowy.pdf/214

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

niepotrzebnie obdarzacie wspaniałemi medalami, dyplomami i tytułami honoris causa. Nic nie wiem, o biologji nie mam pojęcia, na paskudztwach doktora Pecha nie znam się zupełnie. Nastawiłem kilka rurek i spektroskop. Nie chcę nikogo oszukiwać i nie chcę się stroić w cudze piórka. Dosyć! W wykradzenie starej walizki wpakowałem trochę inteligencji, przebiegłości i sprytu. Inna sprawa, że bakcyle przez dwa lata wyzdychały i... — tak czy owak to robiłem przynajmniej z pewnym planem... Ale tak zwane odkrycie... Nie! Zdobyłem sławę i rozgłos europejski niezasłużenie. Nie możecie dawać tytułów akademickich ślepej kurze dlatego, że wypadkiem trafiła na ziarno... Dlaczego pani nie pisze?
Li² uśmiecha się życzliwie, wstaje i tonem doktora Pecha rozpoczyna wykład:
— Pan cierpi poprostu na t. zw. Minderwertigkeitsgefühl.
— Co? Jak? Proszę o krótszą obelgę!
— Tak! Pan nie wierzy we własne zdolności, pan bezkrytycznie i uporczywie pomniejsza rezultaty swojej pracy. Kim był ojciec pański? Co się panu śni w nocy? Gdzie pan spędził lata dziecinne?
— W Warszawie.
— To dziwne. Pan jest tak zwany „odwrócony py-