Strona:Bruno Winawer - Dług honorowy.pdf/101

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
VII.
PODRÓŻ. MA I WINIEN.

W Czechosłowacji rubryka „Debet“ rozrastała się coraz bardziej, w sposób gwałtowny, poprostu przerażający, horrendalny.
Już na praskim dworcu Wilsona jakaś grupka poważnych, statecznych osób przyjęła fałszywego redaktora okrzykami: „Niech żyje“ i „Na zdar“, a kiedy zawstydzony profesor chciał dać nurka i zgubić się w tłumie, odebrano mu walizkę, otoczono go kołem i różni panowie jęli się doń zwracać z serdecznemi przemówieniami.

Wyszło najaw, że jest dziś już jedynym, ostatnim, spóźnionym uczestnikiem wycieczki i że syndykat dziennikarzy czeskich wita miłego gościa „drahego przitela“, kolegę, redaktora, pobratymca i oddaje z całą ufnością — mówiąc obrazowo — złoty klucz od bram Złotej Pragi w jego niezawodne ręce.
Mec, zamiast powiedzieć uczciwie, że przyjechał je-