Strona:Bruno Jasieński - Pieśń o głodźe.djvu/013

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

w wielotyśęcznyh, stuulicyh miastah
wyhodzą codźenńe tyśące gazet,
długie, czarne kolumny słuw,
wykszykiwane głośno po wszystkih bulwarah.
piszą je mali, starśi ludźe w okularah.
ńeprawda,
pisze je Miasto
stenografją tyśąca wypadkuw.
rytmem. tętnem. krwią.
długie czterdźestoszpaltowe poematy.
wystukują je stutyśęczne aparaty,
kture słyszą puls świata za miljony mil,
agencje reutera, havasa, paty,
długie, kilometrowe papierowe zwitki.
komuńikaty.