Strona:Bruno Jasieński - Człowiek zmienia skórę.djvu/322

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

w stołowni, kiedy Clarke i Murri pierwszy raz pokazali panu otrzymane kartki? Pamięta pan, powiedział pan wtedy, że tadżyk nie narysowałby czaszki, że to europejska symbolika?
— Pamiętam.
— Clarke zauważył, jak Urtabajew obecny przy tej rozmowie, jakgdyby bardzo zażarcie podtrzymywał pana hypotezę, że tadżyk w żadnym wypadku nie mógłby być autorem tych kartek.
— No, a dalej?
— Dalej historja z falangami pokazała nieodparcie, że organizatorem zamachu, a tem samem i autorem kartek, jest właśnie tadżyk. Europejczyk nie mógłby zastosować takiej broni, jak falangi. Clarke zaznacza przytem, że w momencie zamachu samego Urtabajewa nie było, jakgdyby chciał, jak mówi Clarke, zgóry stworzyć sobie alibi. Jako dziwny zbieg okoliczności Clarke zauważa i to, że od chwili, jak u Urtabajewa powstały osobiste nieprzyjemności, — kartki z groźbami i zamachy ustały. Oto — wszystko. Inżynier Clarke przez długi czas nie decydował się zakomunikować nikomu o swych podejrzeniach, wiedząc, że Urtabajew jest komunistą. Postanowił uczynić to dopiero teraz, dowiedziawszy się o usunięciu Urtabajewa z partji. Oddaję dosłownie to, co mi powiedział Clarke. Ja, osobiście, rzecz prosta, nie wierzę, aby to wszystko było możliwe.
— Dziękuję, towarzyszko Połozowa. Słusznie pani postąpiła, tembardziej, że pani, o ile mi wiadomo, razem z Nusreddinowem, jest wielkim przyjacielem Urtabajewa i przekonaną o jego niewinności.