Strona:Bruno Jasieński - Człowiek zmienia skórę.djvu/249

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— Obawiam się, że nazbyt błyskawicznie wydaje pan decyzję i bierze pan na siebie dużą odpowiedzialność. Za stan ekskawatorów do chwili wejścia ich w eksploatację odpowiedzialna jest firma Bewsirius. W danym wypadku działam za zgodą tej firmy, w osobie jej przedstawiciela inżyniera Barkera. Jeżeli ekskawatory się połamią, odpowiada za to firma Bewsirius.
— To kłamstwo! Zgóry wiedziałem, że przyparty do muru, zechce pan zwalić winę na Barkera, ponieważ on wyjechał i sprawdzić tego nie można. Omylił się pan. Barker przed wyjazdem przelał swe funkcje i wskazówki innemu amerykaninowi, który kategorycznie protestuje przeciw pańskiemu głupiemu eksperymentowi i grozi zrzuceniem z siebie wszelkiej odpowiedzialności, jeżeli ekskawatory nie będą niezwłocznie rozebrane.
— Poczekaj pan, wynikło tu, oczywista, jakieś nieporozumienie.
— Żadnego nieporozumienia tu niema, kochany towarzyszu Urtabajew, a jest poprostu ogólnie przyjęta reguła uczciwych ludzi: jeżeli nawarzył piwa, — wypij je sam, a nie staraj się zrzucić winy na drugiego.
— Pan, zdaje się, przypuszcza, że stanowisko naczelnika budowy daje panu prawo zachowywać się po chamsku z podwładnymi mu członkami partji. Nie rozumiem i nie chcę zrozumieć nietaktownych dotyków pana. Koniec końców, całą tą sprawę można łatwo wyjaśni. Dokąd Barker wyjechał?
— Do Ameryki.