Strona:Bruno Jasieński - Człowiek zmienia skórę.djvu/204

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Krygiera była żółta i harmonizowała z barwą chałata.
Krygier przeprosił, że go trzęsie malarja i dodał: bardzo mu jest przyjemnie zapoznać się. Jeżeli Morozow ma terminową sprawę, będą mogli jeszcze rozmówić się, — atak zacznie się dopiero za dwie godziny.
Morozow przeszedł do sprawy.
— Chcemy uporządkować cokolwiek budowę i uzdrowić atmosferę, pozostawiającą dużo do życzenia. Niestety, trzeba będzie sanację tę zacząć od kilku spraw sądowych. Jak zdołałem się przekonać, przez cały okres robót na budowie, obfitującym w fakty kryminalne, nikt prawie nie był pociągany do odpowiedzialności sądowej. Niema co mówić, że tego rodzaju bezkarność działa demoralizująco. Kilka wyroków momentalnie podziała ożywiająco na całą budowę.
Sięgnął do teki i wyciągnął stamtąd paczkę papierów.
— Ostatnia większa defraudacja odnosi się do okresu między wyjazdem Jeremina i moim przyjazdem. Popełnił ją były zarządzający technicznym oddziałem, niejaki Krystałow, do spółki z głównym buchalterem Syrojeżkinym. Obaj, jak mi wiadomo, zbiegli, mniej więcej tydzień temu. Przypuszczalnie, zbiegli do Afganistanu. Defraudacje były popełniane systematycznie w ciągu szeregu miesięcy, na podstawie fałszywych wykazów wypłat, które fabrykował Krystałow. Ogólna suma zdefraudowanych pieniędzy, — siedemdziesiąt tysięcy rubli. Przy bardziej