Strona:Bruno Jasieński - Człowiek zmienia skórę.djvu/075

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— Że maszyn nie przysłano — to nasza wina?
— Że szyn niema — nasza wina?
— Że paliwa nie podwożą, także nasza wina?
— Zła jest nasza praca — zwolnijcie, weźcie lepszych.
— Ja was, towarzysze, zwolnię, tylko najpierw tego i owego oddam pod sąd.
— Niech pan nas sądem nie straszy!
— W ten sposób można wszystkie nieporządki na budowie zwalić na inżynierów. A za co więc odpowiada administracja?
— Administracja odpowiedzialna jest za prawidłowe wykonanie przez was planu. Myślicie, że administracja nie widzi waszej pracy? Wszystko widzi. Przez co brygady codziennie marnują czas? Przez to, że panowie technicy przychodzić raczą do pracy później od robotników, podczas gdy obowiązani są stawić się na odcinku o dwadzieścia minut wcześniej od swojej zmiany. Kto się zajmuje u nas zestawianiem zawodów? Czy ma chociaż jeden z was ścisły wykładnik? A za nieporządki z wypłatą zarobków kto ponosi odpowiedzialność?
— Za to, zdaje się, nie my, lecz buchalterja!
— Dlaczego robotnicy po dwa miesiące nie otrzymują zarobków? Kto w takich warunkach zechce u was pracować? Buchalterja jest winna? A kiedy przesyłacie jej wykazy? Robotnik winien otrzymywać zarobki w pierwszej pięciodniówce każdego miesiąca, a wy dopiero w połowie miesiąca o tem myślicie. To już nie nieporządek, to zwyczajne szkod-