Strona:Bronisław Gustawicz - Kilka wspomnień z Tatr.djvu/22

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.


KILKA WSPOMNIEŃ Z TATR.
SKREŚLIŁ
BRONISŁAW GUSTAWICZ.

(Dalszy ciąg).
II.[1]
Pomieszkania w Zakopaném, dziś a dawniéj. — Niedogodne urządzenie izb. — Usługa. — Podatek. — Restauracye. — Ujemne strony górali. — Przewodnictwo w Tatrach. — Psucie górali przez gości. — Biały cent. — Jeszcze kilka szczegółów ujemnego usposobienia górali. — Źródło dobréj wody. — Chory urzędnik kolejowy. — Żętyca. — Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!


Od roku 1867, 1869 i 1871, kiedy to po raz ostatni byłem w tych stronach, do dnia dzisiejszego Zakopane znacznie się zmieniło; ale czy na dobre? Nie powiem, owszem, zdaje się mi przeważnie na złe. Domów przybyło niemało i przeważnie wcale dobrze i pięknie zbudowanych, rozumié się jak na Zakopane. Mieszkania atoli są nadzwyczaj drogie. Przed dziesięciu laty płacono za mieszkanie wraz z usługą miesięcznie od 6 do 10 i 15 guldenów, stosownie do obszerności i wymagań wprowadzającego się gościa. Przed dwoma atoli laty (1877) płacono za dwie izby z kuchnią na sześć tygodni po 80 złr. i więcéj, za pojedyńczą izbę 20 do 28 złr. miesięcznie. Zakopianie, jak w ogóle górale, są przeważnie obrzydliwie chytrzy i przebiegli; więc co do mieszkań lubią cenę ich podawać tygodniową. Przybywający na dłuższy pobyt jedno lub dwumiesięczny, na cztéry lub ośm tygodni, jak zwykle, weźmie równe miesiącowi lub dwom. Ale na Zakopianinie omyli się, bo gdy przed odjezdném położy góralowi, według swego mniemania, jedno lub dwumiesięczny najem, góral zacznie się krzywić, nawet gniéwać się i żądać będzie dopłaty, nietylko za zwyższające się nad cztéry tygodnie trzy dni (w lipcu i sierpniu), ale nawet jednego dnia nie zapomni. Urządzenie tych izb jest zresztą bardzo proste, nie różniące się prawie niczém od urządzenia zwykłéj izby góralskiéj, a co najgorsza, wielka część tych izb nie ma ani pieca, ani cyganka, któryby może był tańszym i przytém wygodniejszym i mniéj zajmował miejsca od pieca, i mniéj potrzebował opału; a bywają śród lipca i sierpnia dni, szczególnie wieczory i noce, tak chłodne, że mierne ogrzanie izby nie byłoby wcale zbyteczném. Inną jeszcze wadą wielu izb jest złe zaopatrzenie ścian; nie mniéj to, że podłóg nie podsypują, skutkiem czego szparami w ścianach i w podłodze porządnie wieje. Co do usługi żalić się nie można; pochodzi to jedynie z dobrze zrozumianego własnego interesu, i czyni się w nadziei otrzymania przy odejściu osobnego poczesnego, bądź w piéniądzach, bądź w czém in-

  1. Numer rozdziału dodany przez zespół Wikiźródeł.