Strona:Bracia Grimm - Śnieżka.djvu/13

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
— 11 —

Królewna westchnęła, jakby obudzona ze snu i uniosła śliczną swą główkę.
— Ach! jak smacznie spałam! — zawołała przecierając oczęta.
— Pięknie spałaś! — odparł jeden z karzełków, — jeślibyśmy na czas nie przybyli, spałabyś już na wieki! Ten pasek... skąd go masz?
Gdy Śnieżka opowiedziała całą przygodę z paskiem, karzełkowie surowo zabronili jej wszelkiej rozmowy i kupna z obcymi, przestrzegając ją, iż była to zemsta jej macochy.
A królowa, nie wiedząc nic o uratowaniu pasierbicy, pewna swego zwierciadła, zasiadła przy niem i spytała, jak zwykle, czy jest najpiękniejsza?
— Najpiękniejsza jest Śnieżka — odpowiedziało lusterko, ku wielkiej złości macochy.
Złapała za śliczny brylantowy grzebień do włosów i pobiegła do lasu.
Stanąwszy koło chatki karzełków zawodzić poczęła żałośnie.