Strona:Bracia Dalcz i S-ka t. 1 (Tadeusz Dołęga-Mostowicz).djvu/229

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

raczej jak abstrakcja. Nonsensem byłoby przypuścić, że chodzi o niebieskie roziskrzone i naiwne oczy Marychny. Do kogo zatem pisane są te listy? Cały sposób bycia Krzysztofa wskazywał, że jest on po uszy zakochany w Marychnie, a przecież pisze:
„Tęsknię do Ciebie tęsknotą rozpaczy, tęsknotą odartą z wszelkich nadziei. Nie możesz wiedzieć, jak bardzo nienawidzę Cię za to, że Cię dosięgnąć nie mogę, że jesteś tak daleko, dalej niż marzenia wybiec mają odwagę“...
To brzmiało dość wyraźnie: podczas studjów zagranicą Krzysztof musiał zakochać się w jakiejś cudzoziemce, prawdopodobnie ze sfer wyższych, lub też... nie jest zdolny do spełnienia zadania mężczyzny wobec kobiety. Paweł zaśmiał się i urwał. Marychna powiedziała kiedyś: w książeczce wojskowej było napisane: „kategoria A — zdrów“.
— Ależ do stu djabłów, książeczka wystawiona została przez komisję poborową w rzeczywistości dla Feliksiaka! Pocóż ten smarkacz pojechał zagranicę z dziewczyną?!...
Znowu zaczął przewracać kartki. Nie umiał zdobyć się na systematyczne, kolejne ich przewertowanie. Jasno-szary, w seledyn wpadający ich kolor, jedwabista szorstkość papieru i ten zapach. Podniósł je do twarzy i oddychał przez długą chwilę subtelnym nikłym zapachem perfum. Przypominały narcyzy.
„Ucieczka od rzeczywistości jest beznadziejna, skoro się we, że można się zabić tłukąc głową o ściany swego małego więzienia. Dziś w nocy poznałem, co to jest płacz. I pomyśleć, że Ty nigdy nie dowiesz się, ile razy tej nocy zaklinałem Cię imionami tak gorącemi, że aż piekły mi usta. Czemuż nie wolno mi wyszeptać ich Tobie. Gdybyś bodaj jeden ich dźwięk usłyszał, poznałbyś, czem jestem dla ciebie“...
Paweł ściągnął powieki i przeczytał jeszcze raz: