Strona:Boy-Żeleński - Piekło kobiet.djvu/54

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— Czy pan prokurator nie uważa, że ustawa ta, o ile działa, to działa szkodliwie, i że tych kilkaset zwłok, które prof. Grzywo-Dąbrowski sekcjonuje co rok w samej Warszawie, to pośredni skutek ustawy, nie mówiąc o innych mniej uchwytnych skutkach?
— Z pewnością! Oczywiście, jestem za tem, aby nie wolno było niepowołanym pod surową karą wykonywać tego zabiegu. Naogół najbardziej skłaniałbym się do tezy Towarzystwa kryminologicznego (niekaralność w pierwszych trzech miesiącach ciąży). Może byłby też sposób ustalenia wskazań, choć wyznaję, że komisje rozpoznawcze wydają mi się mało praktyczne...

Prof. Wolnej wszechnicy, p. Michał Orzęcki:

Prawo! Uważam, że prawnicy są od redagowania ustaw, a nie od ich tworzenia; nieraz mają oni tu mniej do gadania od innych, nie znając często życia i jego specjalnych warunków. Co się tyczy istoty, treści ustaw, nie zaś ich formy, do tego powołane jest samo społeczeństwo; dlatego taką ankietę uważam za bardzo potrzebną i wskazaną.
Prawo jest dziecinne. Tak samo jak dziecko bije przedmiot o który się uderzy, tak prawo karne nie ogląda się czy ta kara ma jakiś skutek, czy ma jakiś sens, czy odpowiada wyższej sprawiedliwości. Zbrodnia mieści w sobie pojęcie czynu rzadkiego: nie może być zbrodnią to, co jest powszechne.
Medycyna zna hasło: primum non nocere; czy nie byłoby słuszne, aby i komisja kodyfikacyjna przyjęła tę zasadę? A prawo matki do swego ciała czy nie wchodzi tutaj w grę?