Strona:Boy-Żeleński - Piekło kobiet.djvu/122

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

(W artykułach 203—206 chodzi o osoby nieletnie, o upośledzonych umysłowo, o wypadki gwałtu, nadużycie stosunku zależności lub wyzyskanie krytycznego położenia, wreszcie o kazirodztwo.)
Oceńmy dodatnie i ujemne strony nowego kodeksu w porównaniu z kodeksami dawniejszemi z jednej strony, a z projektem Komisji z drugiej.
Kara jest nibyto złagodzona: 5-letnie więzienie dla kobiety winnej poronienia zamieniono na areszt do lat 3. Ale kara odgrywała tutaj rolę czysto teoretyczną: szkodliwość paragrafu leży nie w surowości wymiaru kary (która prawie nigdy nie bywa stosowana, dla tej prostej przyczyny, że winna najczęściej już... nie żyje), ale w tem, że, wiążąc lekarzowi ręce, kodeks wydaje kobiety na łup partactwa.
Ustalono wyraźnie, że wolno lekarzowi dokonać zabiegu ze względu na zdrowie kobiety ciężarnej; dotąd działo się to jedynie drogą pośredniego stosowania zasady wyższej konieczności. W praktyce było to już od dawna uświęcone prawem niejako zwyczajowem; ale zarazem było — jak można się obawiać że będzie i nadal, — ograniczone prawie wyłącznie do klienteli zamożnej lub ustosunkowanej.
Co się tyczy klauzul zawartych w art. 233, stanowią one niewątpliwy postęp, zwłaszcza jeżeli ten artykuł porównać np. z kodeksem niemieckim, wedle którego bywały wypadki, że 12-letnia dziewczynka, zgwałcona i zapłodniona przez własnego ojca, musiała donosić i urodzić dziecko, bodaj kosztem własnego życia, i żaden lekarz nie mógł jej uwolnić od tej potwornej ciąży... Ale, biorąc ściśle, owe wypadki z art. 233, w których ustawa nasza dopuszcza interwencję lekarza, są raczej wyjątko-