Strona:Bolesław Prus - Kroniki 1875-1878.djvu/88

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Masz dyable kaftan! skończyłem już z nowym systemem irrygacyi i otóż zabrakło mi treści do kroniki na porę letnią. Trzeba do notatek zajrzeć.
Rok 1875.
Nr 3203.„O inżynierze, który podejmuje się zarybiać stawy i rzeki.“
(Ciekawym, co będą robiły od tej pory karpie, szczupaki, liny i inne samce?)
Nr 3206.„Wiersze na cześć zmarłego...“

A  Dlań skończona sława,
Skończone pola do oklask i brawa,
Piąłeś po laury ducha na wyżynę,
Stargałeś siły, rozerwałeś linę.
Ognik życiowy z duszą zespolony
Padłeś wśród niego, od niego rażony i t. d.
............

B  Widzę olbrzyma, co rozwiązuje trudne węzły sztuki
I podnosi swój geniusz na szczyt jej nauki.
Przed każdym znanym talentem słusznie bijąc czołem,
Nic dziwnego, że i dla Cię cześć moją powziąłem.
Duchem żyjąc nie żądasz dla ciała kadzideł ni blasku,
W sercu z czcią i żalem rzucam ci garść piasku...

(Szczęśliwy, że umarł!)
Nr 3207.„Loterya fantowa w parku Pragskim.“
Aha! Otóż byłem na niej, ale że deszcz spadł i fanty zmoczył, przeto... loterya się rozpłynęła.