Strona:Bolesław Prus - Kroniki 1875-1878.djvu/42

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— Jeszcze żaden, ale zaraz będzie.
Dowiedliśmy tedy czarno na białem, że Europa najwięcej debatuje nad sposobem usunięcia pauperyzmu, czyli nad metodą nieograniczonego zmniejszenia liczby pauprów. Okażemy zaś poniżej, że już coś wymyśliła.
I tak:
Bierze się zwykła kamienica w odleglejszej części miasta, zaczyna się budować w jesieni, roboty prowadzi się przez zimę, tynkuje na wiosnę, mieszkania zaś pauprom wynajmuje w lecie. Resztę zostawia się Opatrzności Boskiej.
— Cóż dalej?
No nic... Pewnego przyjemnego poranku kamienica fik! do góry nogami i kwestya zmniejszenia pauperyzmu rozstrzygnięta.





26 kwietnia.
Saski ogród i ogoniaste suknie. — Aż dwa konkursy dramatyczne, z tych jeden w Kuryerze Codziennym. — Operacye finansowo-rolnicze. — Konkursy w Towarzystwie Zachęty Sztuk Pięknych. — Kaliski przyjaciel dzieci czy fabrykant sukna? — Z powodu walenia się domów.

Ponieważ wstępujemy w ten przedział 1875 roku, w którym municypalność troszczy się o sienniki dla osób lubiących pogodne noce przepędzać pod odkrytem niebem, sumienność więc kronikarska nakazuje nam zwrócić przedewszystkiem uwagę na Saski ogród, do którego garną się najchętniej ama-