Strona:Bohdan Dyakowski-Z puszczy Białowieskiej 1908.pdf/31

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

tylko wsie, ale i miasteczka całe, bite gościńce, słupy telegraficzne i telefoniczne, a w ostatnich latach (w r. 1895) przeprowadzono nawet kolej; wszystko to zmieniło zupełnie warunki życia i pozbawiło żubry tego spokoju, jakie mają zwierzęta na zupełnej swobodzie.
I nietylko pod tym względem zmieniła się puszcza. Lasów jest coraz mniej, a zapotrzebowanie drzewa jest zawsze znaczne, zwłaszcza poszukiwane są duże i ładne drzewa. Więc i Białowieża nie od dzisiaj zapoznała się w siekierą drwala, a śliczne, wysmukłe jej sosny od wieków już wędrowały w świat szeroki.
Gdy Janek domawiał tych słów, koła wagonów zaczęły dudnić po moście, i oczom podróżnych ukazała się jakaś rzeka, przez którą właśnie pociąg przejeżdżał.
— Co to za rzeka? — zapytali jednogłośnie chłopcy.
— A to właśnie pierwsza zwiastunka puszczy, ciemna Narew, tocząca swe czarne wody w głębi puszczy Białowieskiej. Ta harda Narew, co nie chcąc utonąć w Wiśle, jeszcze po zlaniu się z nią długi czas płynie osobnym strumieniem, odcinającym się wyraźnie czarną barwą od żółtawych wód Wisły, jak powiada Klonowicz