Strona:Bohdan Dyakowski-Z puszczy Białowieskiej 1908.pdf/30

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

stanowią bardzo ciekawy okaz fauny dawnych lasów europejskich i zasługują na ochronę nie dla tego, aby módz od czasu do czasu urządzić na nie polowania, ale żeby nie dać zaginąć temu ciekawemu zabytkowi natury. Urządzamy po miastach różne muzea, gabinety zoologiczne i inne; żadne jednak muzeum, żaden najpiękniejszy gabinet nie zastąpi takiego naturalnego zwierzyńca, takiej puszczy z zamieszkującemi w niej prawie na swobodzie zwierzętami. Poznawszy się na wartości takich naturalnych muzeów, ludzie starają się ochronić i ustrzedz od zagłady rożne zakątki, będące pozostałością dawnej przyrody.
Tylko że nie jest to rzeczą tak łatwą, jak by się mogło wydawać. Ot, chociażby i żubry mają tu one dość znaczny obszar na mieszkanie; polować na nie nie wolno; strażnicy opiekują się niemi, tępiąc ich nieprzyjaciół i dbając o pokarm dla nich w zimie. A jednak mimo to gorzej im tu jest, niż było w prawdziwie dziewiczej puszczy, chociaż tam nikt nie troszczył się o nie.
Już sama obecność człowieka utrudnia im życie. Ci wszyscy strażnicy i dozorcy potrzebują domów na mieszkanie, pól, łąk, bydła domowego, dróg porządnych, drzewa na opał. Powstały więc w puszczy nie