jak my mu go obwieszczamy, zarazem przeżywając go zawczasu w wyobraźni, ten wnet po obudzeniu się w duchu spostrzeże wyciągające się doń pomocne ręce i znajdzie w sobie wolę do pochwycenia ich. Tego jedynie spodziewał się on w życiu po tamtej stronie fizycznego świata zjawisk.
Jemu możemy dopomóc.
Pojął on istotę sztuki umierania, a zaufanie jego nie będzie zawiedzione.
Powiedziemy go — mimo różnorakich królestw nadbrzeżnych, które przez siły woli stworzyło sobie marzycielstwo i obłęd ziemski, — wprost do „wnętrza“ krainy, gdzie oczekiwać go będzie miłujące, wysokie nauczanie, które powiedzie go naprzód, iżby wreszcie kiedyś, po czasie zależnym od stopnia duchowości, osiągniętego przezeń na ziemi, i określonym siłą rozjaśnienia jego woli, stał się zdolnym
Strona:Bo Yin Ra - Księga Zaświata.djvu/26
Wygląd
Ta strona została uwierzytelniona.