Strona:Björnstjerne Björnson - Tomasz Rendalen.djvu/239

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Nagle jedna z dziewcząt zauważyła, że to co się stało, jest zdradą uroczystego ślubu i... musiano zwołać nowe zebranie, na którem pociągnięto do odpowiedzialności te, które się ośmieliły zmienić zapatrywanie. Zrazu bały się wystąpić, potem jednak jakaś czarnowłosa, śmiała dziewczyna wyznała szczerze, że na poprzedniem zebraniu posunięto się za daleko. Wszystko byłoby w porządku, gdyby wszyscy mężczyźni byli... tacy, jak sobie wówczas życzono... ale ponieważ są... nie tacy... to cóż na to poradzić? Czyż mamy zostać same?
— Tak, zostańmy same! — zagrzmiała heroiczna odpowiedź, po której nastąpiła replika, a po chwili utworzyły się dwie partje skrajne i jedna pośrednia, na którą zresztą nie można było liczyć (jak to zawsze bywa). Tinka Hansen (wraz z Fryderykiem) i wszystkie łączące się z nią (partja Fryderyka) postawiły wniosek proklamowania bezwzględnie równego uprawnienia płci. Nieczystość nie powinna być odtąd tak surowo sądzoną, bez względu na to, która płeć zawiniła.
Panna Hall, jedna obecna nauczycielka, stanęła po stronie „Fryderyka,“ dowodząc, że wraz z rozwojem wiedzy znikną również różnice skutków nieczystości dla obu płci, a zatem i tego nie można przytaczać jako argumentu przeciw kobiecie. Wstydzić się i zamilknąć winni ci, którzy twierdzą, że występek płciowy kobiety hańbi jej rodzinę, zaś występek mężczyzny rodzinę innego, żonę innego, lub córkę innego.
Powtórzyła to dwa razy, bo nikt nie replikował, ale partja przeciwna przeszła nad tem do porządku, powtarzając jeno ciągle, że mężczyzna może być dobrym mężem, choćby podlegał wykroczeniom płcio-