Strona:Björnstjerne Björnson - Tomasz Rendalen.djvu/14

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Kurtowi, a poprzednik jego dostał gdzieindziej urząd.
Wszyscy powiadali, że Kurt zdobył swój pierwszy okręt na Morzu Północnem jako korsarz, a gdy potem jeździł dwoma, ustaliło się mniemanie, że i drugi musiał zrabować. Ale załoga milczała, to też nie zaczepiano go wcale.
I stało się, że otrzymał rękę panny. Pewnego dnia przybył pisarz Jego Ekscelencji pana namiestnika Ulryka, Fryderyka Giildenlöwe z poleceniem Najjaśniejszego, dziś spoczywającego w Panu, króla Fryderyka III-go do Jaśnie Wielmożnego pana Klausa, syna Mateusza, właściciela dóbr, oraz do rady i obywateli miasta. List królewski wzywał wszystkich, by dopomogli żeglarzowi Kurtowi, który pochodzi z wysokiego niemieckiego rodu, do otrzymania ręki Jaśnie Wielmożnej Ingeborgi, córki tegoż Klausa. Władca przyobiecywał wszystkim, którzy poprą ową sprawę, swą szczególniejszą życzliwość i nakazywał im służyć Kurtowi jak najgorliwiej.
Stało się wedle królewskiej woli. Pisarz ów, przy były okrętem Sorena Rasmussena z Oslö (z Chrystjanji), był Niemcem, źle po duńsku mówiącym. Domagał się on z racji swej misji wystawnego przyjęcia, czego mu nie odmówiono, zamieszkał na ratuszu, pozostał aż do ślubu i służyć mu musieli, oraz gościć go wszyscy obywatele.
Wesele odbyło się bardzo wspaniale, ale wśród gorzkich łez Ingeborgi i jej ojca, wiedzieli oni bowiem, że raz na zawsze skończyły się dobre czasy. Podczas uroczystości weselnej upił się Kurt, nabił pisarza i odpędził go od stołu. Oświadczył, że niegodnym jest biesiadować z uczciwymi obywatelami i szlachetnemi