Ta strona została uwierzytelniona.
Nie usłuchał Wojtuś, uciekł do lasu, do cyganów i prosił, żeby go przyjęli. Zgodzono się na to, ale zrobiono go popychadłem. Stara cyganka kazała drzewo rąbać, wodę dźwigać ze zdroju, co było nad chłopca siły. A gdy pobiegł do lasu na jagody, obił go stary cygan i kazał iść i ukraść na obiad tłustą kurę.
Tego było za wiele. Wojtuś uciekł od cyganów i wrócił do domu. Przekonał się, że tylko zdaleka życie cyganów jest miłe i pełne uroku i że wszędzie trzeba pracować.
— 6 —